Park Narodowy Gunung Mulu, to usytuowana pośrodku lasu deszczowego, jedna z największych i najtrudniej dostępnych atrakcji turystycznych malezyjskiego Borneo. Ten górzysty park słynie z niezwykłych wapiennych formacji skalnych (Pinnacles) oraz gigantycznego kompleksu jaskiń.
W jednej z jaskiń (Good Luck Cave ) znajduje się największa na świecie podziemna grota, długa na 700 metrów, szeroka na 400 metrów i wysoka na 70 do 100 metrów. Wikipedia twierdzi, że z łatwością zmieściło by się w niej 40 Jumbo Jetów. Deer Cave stanowi najdłuższy na świecie podziemny pasaż, natomiast Clearwater Cave tworzy największy na świecie system podziemnych rzek. Pozostałe jaskinie są wcale nie mniej imponujące.
Wiele osób przyjeżdża do Mulu z myślą o dwudniowym wejściu na Pinnacles, albo na najwyższy szczyt parku, Mount Mulu (2377 metrów nad poziom morza), co zajmuje 4 dni. Poza powyższym można jeszcze wybrać się na jeden z wielu trekkingów przez dżunglę, wypożyczyć rower górski lub kajak, albo poszaleć w parku linowym, jednym z najlepszych i najdłuższych na świecie (prawie 0,5 km).
Park jest bardzo popularny, a miejsc noclegowych na miejscu, a szczególnie w Camp 5 jest niewiele, dlatego może być niezbędna rezerwacja miejsca nawet z kilkutygodniowym wyprzedzeniem. Sposobem na obejście rezerwacji jest wykupienie pakietu (kilka noclegów plus najważniejsze atrakcje) w jednym z biur podróży w Miri lub Kota Kinabalu.
Jak się dostać do Mulu
Dostać się do Mulu nie jest prosto. Najprościej i najtaniej jest przylecieć samolotem z Miri lub Kota Kinabalu. Można również przypłynąć łodzią z Miri, ale wynajęcie łodzi będzie prawdopodobnie droższe, niż bilet lotniczy, a podróż zajmie kilkanaście lub więcej godzin. Opuścić Mulu w stronę granicy z Brunei można łącząc trek Headhunters, rejs łodzią oraz przejazd wynajętym samochodem. Agencje turystyczne potrafią zorganizować taki kombinowany transport.
Pinnacles
Jedną z największych ale i najbardziej wymagających atrakcji parku jest wspinaczka na Pinnacles (Pinnacles Summit Trek). Wyprawa zajmuje 3 dni i dwie noce. Pierwszy dzień rozpoczyna dwugodzinna podróż łodzią, a następnie 8 kilometrowy trekking przez dżunglę do Camp 5, prostego obozu, w którym należy spędzić noc. Właściwa wspinaczka rozpoczyna się następnego dnia wcześnie rano. Do pokonania jest 2,4 km trasy w trakcie której zdobywa się 1200 metrów wysokości. Szlak jest trudny technicznie i bardzo męczący, gdyż praktycznie cały czas prowadzi pod górę. Ostatni fragment jest niemal pionowy i wymaga wspinania się po przytwierdzonych do skały drabinach. Wejście na samą górę zajmuje 3-5 godzin, zejście z powrotem do Camp 5 tyle samo czasu lub dłużej.
Opinie o Mulu
+ DODAJ
Jedno z moich najukochańszych miejsc w Malezji. Z jednej strony jest tak jak Maciej w komentarzu pisze - przy głównej kwaterze parku szlaki są wytyczone ścieżkami, wyłożone drewnem - co jest dla mnie fajne - bo dzięki temu zapoznać się z dżunglą może każdy, niezależnie od wieku i kondycji. Ale za to już trekking do Camp 5 a potem na Pinnacle, to jest dla bardziej zaawansowanych podróżników. I trekking ma 11 km a nie 8 (miewają problemy z mierzeniem odległości), sam Camp 5 mimo, że oferuje bardzo podstawowe warunki noclegowe - jest czysty i pięknie położony (kąpiel w strumieniu wieczorną porą w towarzystwie świetlików - bezcenny). A wspinaczka, trudna, męcząca ale widok wynagradza wszystko. A potem są jaskinie i są one fascynujące! Nic tylko wracać :)
Mam mieszane uczucia. Szczególnie po tak pozytywnych komentarzach. Miejsce jest przepiękne, dolot dość drogi, noclegi też. A samo miejsce.... jest przepiękne, ale jak dla mnie za dużo komercji. Wyprawa do dżungli? Tak, ale po ścieżkach wyłożonych kamieniami, albo jeszcze bardziej ucywilizowanych (deski). Jeśli szukasz fajnych szlaków w dżungli gdzie trochę się namęczysz... tutaj raczej tego nie będzie. Park linowy? Proszę Was, takich miejsc jest cała masa w Azji, nie warto tu przyjeżdzac tylko dla tego. Samo miejsce ma niesamowity klimat, to się zgadza. Ale bylismy to 3 dni i byliśmy bardzo mocno zawidzeni, że nie możemy sobie swobodnie sami ruszyć w dzunglę w poszukiwaniu wodospadów czy innych wspaniałych widoków, jak np. na Filipinach czy Gwadelupie. Wszystko zależy oczywiście czego szukasz, jeśli planujesz się tu wybrać z dziećmi, śmiało, na pewno nie będzie za trudno, a dzieci będą miały mnóstwo frajdy. Dla nas, dość już doświadczonych 'dzunglowców' to miejsce było po prostu nudne, bo nie można było nic robić samemu, prawie wszytko z przewodnikiem i grupą.
Rewelacja. Dzikość dżungli, komfort noclegów ośrodka, lub jak kto woli niedogodności spania u miejscowych, super sympatycznych ludzi. Przyroda w przeciwieństwie do Amazonii nie chce odgryźć ciała od kości. Atrakcje: lokalna wioska, jaskinie, jaskinie, jaskinie, treking, ścieżki w koronach drzew, rzeka. Spektakl wylotu nietoperzy na żerowisko wygląda jak rój mega szerszeni. Będąc na Borneo - koniecznie zobaczyć.
Jak dla mnie najlepszy park narodowy na Borneo. Jaskinie, nietoperze, ale najlepsze jest przedostanie się dżunglą do Camp 5 i dalej łódką w kierunku granicą z Brunei. Polecam nocleg u Dajaków z degustacją wina ryżowego.
Jak pięknie, wspaniale, niesamowicie : Gigantyczne jaskinie, żywa dżungla, odgłosy, pijawki:D, skały, zwierzęta, nietoperze ... Ach, super ! Szkoda tylko, że trzeba było spać w Camp 5 i w wilgotnej, przeraźliwej dżungli :)
Dal mnie nr 1 na Borneo. Wylot 3 milionow nietoperzy na zer robi niesamowite wrazenie. Rewelacyjne jaskinie, dzungla, ptaki, owady najdluzsze na swiecie mosty linowe zawieszone wysoko nad dzungla-wszystko to powoduje, ze chce sie tam wracac.
Mój numer trzy na Borneo. Odizolowanie tego parku wpływa na niego bardzo korzystnie, żeby się tu dostać trzeba zainwestować trochę czasu i pieniędzy, co skutecznie odcina pewną grupę turystów. Ale i tak jest duży ruch, strach pomyśleć co by było, gdyby wszystko było prostsze. Pinacles wyciągają z człowieka ostatni dech, ale warto.
Jeden z kilku najlepszych Parków Narodowych na Borneo. Rewelacyjne doświadczenie, zdecydowanie warto ponieść trudy podróży.
Średnia ocena na podstawie 8 opinii: 5/5.