Opinie o Yangon
+ DODAJ
Fajniejsze niż Mandalay, ale szału nie ma. Poza uliczkami i podglądaniu mieszkańców tylko Shwedagon Pagoda.
Moj pierwszy kontakt z Birma - to tutaj wyladowalam. Pierwsze wrazenie: "chce wracac pierwszym samolotem, wszystko jedno dokad, byle daleko stad"...
Yangon przez dlugi czas bylo stolica kraju i w dalszym ciagu jest "stolica kultury" tego kraju. Szczerze mowiac nie wiem co to znaczy i o jaka dokladnie kulture chodzi, bo podczas mojego pobytu tam nie widzialam NIC, co z kultura mialoby wspolnego.
Nigdy wczesniej nie widzialam takiego SYFU. To bylo przerazajace. Gdzie sie nie obrocilam, dokas nie poszlam - SYF. Kondycje, w jakich zyja tam ludzie sa przerazajace.
Przerazajacy byl tez kontrast jaki ukazywala Shwedagon Pagoda ociekajaca zlotem. A za plotem - bieda sciskajaca za serce. Faktycznie byla to interesujaca budowla, ale nie uwazam, zeby bylo warto jechac do Yangon specjalnie po to, aby ja zobaczyc.
Nie widzialam tez ani jednej herbarciarni, o ktorej tutaj mowa, szkoda, bo chetnie bym sie napila herbaty!
Miasto nawet jak na Azję wyjątkowo brudne i śmierdzące. Powietrze w centrum jest tak zatrute spalinami, że aż ciężko oddychać. Schwedagon Pogoda robi niesamowite wrażenie i warto ją zobaczyć. Pozostałe "atrakcje" opisywane w przewodnikach mało ciekawe.
Duże miasto ze Schwedagonem. Reszta to syf, może poza kilkoma postkolonialnymi budowlami w centrum. Warto przejechać się miejską kolejką - to jest dopiero hardkor. :)
Jestem w yangonie i zaskoczony jestem tyloma zachwy cajacymi opiniami....absolutnie,procz tej swiatyni nie ma nic zachwycajacego'a to jednak niewiele aby dac tyle pozytywow.Nie warto bylo ..pisze dla osob aby nie robily sobie wiele nadżiei ze zobacza piekne rzeczy...
miasto robi wrażenie, duże ale z klimatem, warto zapuścić się w miejsca rzadziej odwiedzane przez turystów, w uliczki pełne nędzy ale i uśmiechu, życzliwości...
Jeśli jeszcze można nazwać je stolicą(przestał nią być kilka lat temu), to zdecydowanie najfajniejsza stolica Azji. Nie ma sieciówek, reklam, bardzo przyjaźni ludzie.
Trzeba tu przyjechać dla Shwedagon, pozostałe atrakcje raczej umiarkowane, szczególnie, że najczęściej Rangun zostawiamy na koniec podróży po Birmie...
Zgiełk i brak świeżego powietrza. Skrajna bieda i chwiejące się kolonialne budynki. Pyszne jedzenie w najstarszej części miasta. I Shwedagon Pagoda górująca nad miastem i nad całą Birmą...
Lubie Rangun chociazby za sama nazwe ktora od dziecinstwa wzbudzala w mej wyobrazni obrazy krain dalekich i nieskonczenie egzotycznych.Na szczescie dla nas i nieszczescie dla jej mieszkancow - chociaz mozna by tu podyskutowac nad szczesciem jakie kiedys zaoferuje im zachodnia cywilizacja - pozostalo tu wiele klimatow ktore te dziecinne wyobrazenia dopelniaja.Byc moze dla wielu jest to miasto brudne,zdewastowane,jego piekne kolonialne budynki zrujnowane,ale wszystko to wynagradza jedna wizyta w Shwedagon Paya,miejscu o czystej magii jakich niewiele znajdziecie na swiecie.Ale nie tylko ona,to miasto ma swoj specyficzny urok,a uroda niektorych jego mieszkanek,hm...
Polecam The Grand Mee ya hta Residence,chyba najlepszy hotel w jakim spedzilismy pare nocy w Azji za niewygorowana kwote 70$.....
Yangon 2011
http://www.vimeo.com/30253998
enjoy!
Samo miasto - nic nadzwyczajnego, poza smrodem. Za to Shwedagon rekompensuje wszystko - jest absolutnie niesamowity, zwłaszcza wieczorem. I - co zaskakujące - w zasadzie nie komercyjny - w każdym razie mniej niż Częstochowa. Można spokojnie spacerować, nikt nie próbuje nic sprzedać i nawet jakoś mało turystów się kręci.
Ciekawy też jest bazar, choć chyba bardziej mi się podobało na ulicy przed wejściem do samej hali bazaru. Poza tym wrażenie robią komisariaty milicji - otoczone zasiekami i workami z piaskiem, ale z napisem "May I help You" ... cała Birma, z jej tragedią, w jednym zdaniu.
Shwedagon warto zobaczyć jednak na końcu pobytu w Birmie - po tym miejscu żadna inna pagoda, stupa czy klasztor nie robi już takiego wrażenia.
Dla Shwedagon warto zatrzymać się choć na trzy dni w Yangon. Powalające piękno i ludzie, którzy tam się modlą....w galerii fotograficznej http://obiezyswiat.org/index.php?gallery=10799
Birma, to jak do tej pory, moje najwieksze odkrycie ;) Yangon zdecydowanie różni się od innych stolic, czy dużych miast azjatyckich. Ogólnie - zachwycający kraj...
Po prostu stolica, wiele interesujących rzeczy, oczywiście stupa jako punkt obowiązkowy.
Wspaniałe miasto z oszałamiającym klimatem.
Jedno z najpiękniejszych miast, jakie widziałam.
Choćby tylko dla świątyni Shwedagon warto się tam wybrać - to jedna z najwspanialszych buddyjskich świątyń. Niesamowity klimat. Jeżeli ktoś lubi medytować to tam wystarczy tylko zamknąć oczy. Samo miasto też bardzo ciekawe.
Przy swiatyniach mozna siedziec całymi dniami i obserwowac ludzi...
Bylem w Yangon w tym roku w trakcie miesiecznej wyprawy do Birmy. Zachwycilo mnie to miasto. Jest to o tyle istotne, że Azja Wschodnia i Południowo Wschodnia to moje koniki i rację ma twórca tezy że Yangon jest miastem najbardziej egzotycznym w Azji Pd-Wsch.
Największa światynia w Birmie -Shwedagon-imponująca.Pagoda Sule umiejscowiona na ruchliwym rondzie-taka sobie.Park z jeziorkiem i pałacem królewskim-przyjemny.Stara,pokolonialna zabudowa Rangunu to jeden wielki bazar-ciekawa.
Shwedagon zachwycający, zwłaszcza po zapadnięciu zmroku. Czułam się tam jak Alicja w krainie czarów.
Zachwycające ... to nie jest dobre określenie, brakuje skali ocen ... niestety ...
Bardzo klimatyczne miejsce. Jedyne w swoim rodzaju.
Trochę za duże to miasto jak na moje upodobania, ale wielki plus za Shwedagon Paya.
Fantastyczne, duże miasto, jedno z najładniejszych w Azji. Shwedagon Paya jest niesamowita.
Fajne, duże miasto. Zachwyca egzotyką i klimatem.
Przyjemne, duże, jak dla mnie, to trochę bez charakteru.
Średnia ocena na podstawie 30 opinii: 4/5.