Koh Muk

2025: wyspa tonie w śmieciach. Plaża przy miasteczku od północy to przygnębiające wysypisko. Południowa strona półwyspu trochę lepiej, ale ilość rozbitego szkła, żelastwa, baterii czyni pływanie mocno ryzykowne. Charlie Beach całkiem ok, ale to 2.5 km od centrum. Ponieważ domy mieszkalne są rozproszone pomiędzy noclegami dla turystów, a spora część mieszkańców pali śmieci codziennie, to zazwyczaj nie sposób wieczorem usiąść na zewnątrz, bo wszędzie unosi się gryzący zapach plastiku.

Wyspa bez hoteli molochów i nadmiaru turystów, na czym nam zależało. Plaże nie zachwycają tak jak np. Koh Kradan ale piaszczysty cypelek (Sivalai Beach) też ma swój urok. Ceny nieco wyższe niż w Bangkoku, ale za to niższe niż na mniejszych, pobliskich wysepkach. Palenie śmieci nie było tak uciążliwe jak to niektórzy opisują. Pianie kogutów i ryk silników motorowerów może niektórym przeszkadzać, ale dla nas nie był to problem. Wyspa jest bardzo bezpieczna. Spędziliśmy tam świetny czas. Noclegi godne polecenia to Koh Mook Bungalows i Kohmook boonchu boutique hotel (sezon 2019/2020)

Koh Mook wygląda przepięknie jak sie do niej dopływa na samej wyspie jest ciut gorzej... wyspa jest gigantycznie zaśmiecona, śmieci są wszędzie a sposobem na ich pozbycie jest ...palenie. Wieczorkiem na tarasie naszej bambo hut-ki???? rozkoszowalismy się aromatem palonego plastiku i tak przez 5 dni naszego pobytu. Na wyspie nie ma samochodów ale ruch na ulicach (ścieżkach) jest czasami większy niż w Bangkoku. Ci którzy odwiedzą wyspę bedą wiedzieli o czym mówię.. Na wyspie ceny niższe niż na innych wyspach prowincji Krabi czy Trang. Na wyspie jest tak naprawdę jedna plaża - Charlie przejazd 50B około 10 min z wioski, druga Silvali znika o 14....Największa atrakcja - jaskina Emerald można dopłynąć łodzią jest tez zagubiona plaża Sabai malutka dostęp też łodzią albo trek przez góry kilkadziesiąt minut. Koh Mook to ostatni etap naszej miesięcznej podróży po Tajlandii zatem można podsumować ostatni miesiąc.... W porównaniu do podróży sprzed 8 lat nie zmieniło sie: plaże, pogoda, jedzenie!!! Natomiast jedyna rzeczą która sie zmieniła to ceny. Niestety zauważalnie ...

Spokojna wysepka. W październiku mało turystów, przez co można zachwycać się wspaniałymi zachodami słońca na Charlie beach bez tłumów. Na wolontariacie spędziliśmy na wyspie ponad 2 tygodnie - przygotowaliśmy też dwa filmy pokazujące wyspę. Pierwszy ogólny z wyprawy rowerowej dookoła: https://youtu.be/VS0kZm2SKmA Drugi z Emerald cave, która jest największą atrakcją wyspy. https://youtu.be/zbmzJYNa86o Polecamy i zapraszamy

Mook Kradan i Ngai - raj na ziemi, jeszcze dziki także warto zobaczyć coś bardziej naturalnego i rajskiego niz przereklamowane Phi Phi

Byliśmy na Koh Muk 4 dni na początku 2016 z 2 dzieci - bardzo fajna wyspa. Pomimo tego że dopływają tu promy pływające m.in. na trasie Koh Lanta-Koh Lipe, na wyspie wysiada stosunkowo mało ludzi, plus dosyć się po wyspie rozchodzą. Efekt jest taki że nie odczuwa się takiej presji turystycznej jak np. na Lipe. Plaże są faktycznie 2, jedna Charlie Beach, druga Sivalai Beach. Obie fajne, obie jak byliśmy nie były zatłoczone. Przejazd z jednej na drugą tuk-tukiem kosztował bodajże 50 bhatów. jest uliczka ze sklepami, na któej jest super sklep z pamiątkami w którym się obkupiliśmy bo ceny bardzo dobre. Jest pare fajnych restauracyjek. Polecamy w szczególności naleśniki u Lady Pancake - nie będzie przesadą że to najlepsze tajskie naleśniki jakie jedliśmy, a byliśmy w tajlandii już kilka razy;) Polecamy noclegi w coco lodge, a w nim bamboo huts. ośrodek prowadzony przez 2 sympatyczne Panie, bardzo dobre jedzenie, rozsądna cena - jedyny minus że nie przy plaży, ale do Sivalai da się dojść 10 min, a do Charlie z tej strony wyspy i tak trzeba jechać tuk-tukiem. Polecamy jako odskocznie od miejsc gdzie jest tłok turystów ale jednak nadal z cywilizacja, restauracjami, sklepami.