Bikaner

Byłam tylko zobaczyć świątynie szczurów. Bardzo mi się podobała. Kryje się również za nią ciekawa legenda ;) Jest to zdecydowanie miejsce niecodziennie :D to, co mnie najbardziej uderzyło w Bikanerze to cyganie, którzy naprawdę potrafią zepsuć człowiekowi humor swoim namolnym żebraniem :(

Nieciekawe, smutne i brudne miasto. Jeżeli nie musicie tu jechać, to w zupełności można je odpuścić. W okolicy świątynia szczurów to super sprawa pod każdym względem - obcowanie ze zwierzątkami z długimi ogonami, obserwowanie zachowań miejscowych i turystów (a raczej turystek :)), ciekawa architektura tego miejsca. Niedaleko Bikaneru jest też warta obejrzenia ferma wielbłądów (w miejscowym sklepiku dostępne wyroby z wielbłądzich zębów, po obrobieniu trochę przypominających... kość słoniową). W centrum ekskluzywna (na warunki indyjskie) restauracja, w której serwują dania mięsne (kurczak) - po ich zjedzeniu cała nasza czwórka zaliczyła bliskie spotkania trzeciego stopnia z... toaletą. Za to wspaniały smak lassi pamiętam do dzisiaj...

Świątynia szczurów... była niesamowitą niespodzianką jaką nam zrobił nasz hinduski kierowca-przewodnik, weszłam do świątyni oczywiście boso a tam pełno szczurów i gołębi, niezbyt czysto. niestety nie zobaczyłam białego szczura który czasem pokazuje się szczęśliwcom. Szczury nie zwracają uwagi na ludzi, leniwie się przechadzają i piją mleko podawane dla nich przez opiekunki świątyni. Miejsce ciekawe. Szczur obok małpy jest jednym ze świętych zwierząt w mitologi hinduskiej.

Bikaner ma styl i charakter, jednocześnie jest całkiem "nieturystyczny", szczególnie jak na Rajastan. Stare miasto jest fascynujące i pomimo, że brak tam takiego fortu jak w Jodhpurze czy Jaisalmerze, robi kolosalne wrażenie. Poza tym przyjemnie jest sobie chodzić wśród zabytków, kiedy nikt nic nie chce ci sprzedać..:)

Ciekawe ze względu na świątynie szczurów warto to zobaczyc przeżyc i boso przejsć sie po...ryżu wysypanym dla nich ;) chętnie podziele sie zdjęciami migdalowa@gmail.com

Daleeeeko odstaje od perełek Rajasthanu takich jak Jodhpur czy Jaisalmer

Świątynia szczurow nie zrobiła na mnie dużego wrażenia, ale zawsze warto zobaczyć. Za to inna świątynia, najstarsza w Bikanerze jest wspaniała, pełna kolorów, zdobień, kapłan oprowadzający po świątyni był bardzo pomocny. Niestety nie pamiętam nazwy tego zabytku, ale można go łatwo odnaleźć. Wystarczy powiedzieć, że chodzi o świątynię, którą budowano przy użyciu green butter - z braku wody. Polecam wspaniały hotel - www.harasar.com

bardzo ciekawe miejsce i jedyna tego typu światynia na świecie. piękna brama do światyni z białego marmuru niczym nie ustepuje a wg mnie nawet przewyższa zdobieniami Tadź Mahal w Agrze. no i widziałem białego szczura (pozwala ponoć na spełnienie najskrytszych marzeń). Robi wrażenie

Byłam z super przewodnikiem i świetną grupą z Polski. Gorąco polecam, tam nawet szczury nie były mi straszne.

Do niczego, świątynia wcale nie interesująca.