Port Barton jest małą wioską rybacką na wyspie Palawan. Ma piękną plażę, sielankową, wiejską atmosferę i kilkanaście koralowych wysepek w okolicy. Port Barton leży bardzo na uboczu, prowadząca do niego droga jest w fatalnym stanie, nie ma tu wielogwiazdkowych hoteli, a prąd jest dostępny tylko przez kilka godzin w ciągu dnia. Jest za to kilka prostych pensjonatów i domki przy plaży do wynajęcia, są także dwa centra nurkowe i kilka knajpek. Miejsce przyciąga głównie backpackerów, lokalni turyści tu nie zaglądają. Główną aktywnością w Port Barton jest island hopping, plażowanie, snorkelowanie i nurkowanie. Można również wybrać się na trekking do dżungli w poszukiwaniu wodospadu. Zdaniem wielu, Port Barton jest równie piękny, jak El Nido ale jest pozbawiony tłumów turystów.
Opinie o Port Barton
+ DODAJ
o tym miejscu trudno jest zapomnieć... spokój, relaks, uśmiechnięci ludzie, piękne wysepki, cudowny island hopping. Trudno się tu dostać i w czasie kilkugodzinnej jazdy rozklekotanym autobusem zastanawiasz się co takiego mnie tu ciągnie, ale warto. urodą bije na głowę El Nido. Moje miejsce na ziemi!
Świetne miejsce na relaks i piękna lokacja. Niełatwo się tam dostać, toteż nie ma tam zbyt dużo turystów. Zatoka przeurocza, ludzie bardzo mili i przyjaźni, szeroka oferta noclegowa. Niedaleko znajduje się wodospad w którym można wykąpać.
Zacisznie i urokliwie! Ceny na każdą kieszeń. Należy uważać w morzu na meduzy - potrafią boleśnie poparzyć! Generalnie - miejsce godne polecenia!
Super miejscówka dla mnie to było jak kilka lat temu w El Nido - ceny też niższe, więcej spokoju i ciszy, wspaniałe miejsce na relaks.Hoppin Islands może trochę bardziej ubogi niż w El Nido ale uważam że warto odwiedzić go po drodze - do El Nido popłynęliśmy z Port Burton łodzią (4 godziny)
ciche i przyjemne miasteczko, najtańsze jedzenie na filipinach i przy tym najlepsze. plaza pusta ale bez takich rewelacji jak w okolicach el nido.
mozna polecic komus kto szuka wypoczynku od męczących filipińczyków.
Dla mnie zdecydowany numer 1 na Palawanie. Cisza, spokój, leniwie płynący czas wokół kołyszących się palm, garstka turystów, dwie czy trzy restauracje, prawie pusta plaża. Można wynająć rybaka i wypłynąć w rejs po okolicznych wyspach za połowę taniej niż w El Nido, można samemu zorganizować trekking przez dżunglę do wodospadów, można wynająć skuter i ruszyć w drogę bez celu, można nie robić nic i cały dzień słuchać szumu morza.
Bardzo przyjemne miejsce na kilka dni relaksu. Świetny island hopping.
Średnia ocena na podstawie 7 opinii: 4/5.