Opinie o Bagan
+ DODAJ
Być w Birmie i nie być w Bagan to grzech śmiertelny. 2 pełne dni na zwiedzanie muszą być. Piękne miejsce, wspaniałe świątynie.
Byłem w listopadzie 2016. Jest magia :) Z jednej strony nudno z drugiej czujesz się jak odkrywca. Piekne zachody. Jak spac to w Ostello Bello! Polecam minimum 3 dni rezerwować. Uważać przy jeździe e-bike na błotniste drogi. Ja się zakopalem kilka razy, gdzie raz juz szła noc, wokolo niczego. Na szczescie pomogli lokalsi :) Nie pamietam ale chyba nadal nie bylo nigdzie w okolicy bankomatu.
Cudoooo w każdym calu. Nawet CI turyści nie przeszkadzają, bo jest tyle miejsca że wszyscy się pomieścimy :)
Cudoooo w każdym calu. Nawet CI turyści nie przeszkadzają, bo jest tyle miejsca że wszyscy się pomieścimy :)
Zdecydowanie zachwycające, zjechane na dwa różne sposoby: w dorożce i na rowerze elektrycznym. Zdecydowanie bardziej polecam to drugie rozwiązanie. Zachody słońca trochę rozczarowujące ( marzec 2015) ale to już chyba poprostu kwestia położenia geograficznego samego kraju.
Przyjemne miejsce, podzielone na trzy czesci: czesc, gdzie toczy sie normalne zycie, czesc, w ktorej znajduje sie pagody oraz czesc zwana New Bagan - hotele i campingi.
Fajnie bylo wziac rower i jezdzic pomiedzy stupami zatrzymujac sie od czasu do czasu na pstrykanie zdjec.
Czesc "glowna", w ktorej mieszkaja tubylcy jest dosyc przerazajaca (brod i bieda), Uwaga: Nie ma tu ZADNYCH sklepow! (styczen 2017)
Absolutnie nie zgodzę się z opinią, że jeśli ktoś widział Angkor to Bagan jest stratą czasu. To zupełnie dwa różne miejsca, a Bagan urzeka. Niesamowite wschody i zachody słońca, czysta bajka. Do tego turystów naprawdę mało, ceny nadal relatywnie niskie choć z tendencją do sporego wzrostu. Warto jechać.
Obszar archeologiczny robi bardzo dobre wrażenie, sam New Bagan to wiocha w której oprócz kilku knajp nic nie ma. Byliśmy tutaj 4 dni, świątynie zwiedzaliśmy na rowerach. Niestety po trzęsieniu ziemi z sierpnia 2016 duża grupa zabytków jest zamknięta.Panuje tutaj bardzo sielska i spokojna atmosfera. Jeżeli ktoś po zwiedzaniu świątyń oczekuje atrakcji a'la pub street w Siem Reap to może przeżyć szok. Po zmroku niewiele się w New Bagan dzieje
Bagan i Schwedagon - to wato zobaczyć w Birmie. reszta, to podrzędne michałki.
Absolutnie must!polecam ranny przelot balonem!
Magiczne miejsce!!!!Jedyne w swoim rodzaju. Cisza, spokój i magia. Niestety już jest coraz mniej takich miejsc. Niektórzy porównują do Ankoru, dla mnie nie ma co porównywać. Bagan jest jeden i jedyny. Wróciłem w styczniu 2014 i nadal jest mało turystów.
W Birmie mało jest (wbrew powszechnej opinii) ciekawych miejsc. A więc jeśli do Birmy to własnie tu. Oczywiście Angkor to nie jest ale przyjemne miejsce. Sprzedawcy pamiątek są wszędzie gdzie turyści - tego nie da się zmienić nigdzie na świecie.
Jeszcze o cenach które rosną lawinowo. Ceny hoteli od grudnia 2011 do grudnia 2013 podwoiły się. Jako taki hotel max ** ichniejsze czyli 0* po europejsku ok 40-60$. Prawdziwe 3*** 150-300$. Rower 3$ za dzień. Obrazki od 5$ w zależności od wielkości. Kantory są i dają dobry kurs, pojawiają się banki i bankomaty.
Ktoś mówił o zdjęciach po zachodzie słońca - nie udało mi się żadne zdjęcie przez utrzymujący się w powietrzu kurz i piasek.
jak ktoś wcześniej widział Angkor, to strata czasu i pieniędzy.
Fantastyczne miejsce.
Do zwiedzania polecam rower. Mimo różnych opini teren dość równy . Zachwycające widoki .
Nawet hordy handlarzy nie są w stanie zmienić mojego zdania.
ps. W Ankorze sprzedawców jeszcze więcej
To miejsce jest najpiękniejsze w Birmie. Dwa noclegi wystarczą by nasycić się jego pięknem. Po 20-30 świątyniach nie miałem ochoty na więcej, ale zachowałem Bagan w sercu.
To miejsce dosłownie rzuciło mnie na kolana. Spędziłam tam jedynie 3 dni ale nigdy tych trzech dnie nie zapomnę. Zupełnie nie przeszkadzali mi okoliczni sprzedawcy pamiątek oraz straganiki z T-shirtami przy największych świątyniach. Fakt, Shwedansaw tuż przed zachodem słońca jest dosłownie zalewana falą turystów ale cóż to.... Polecam prawie samotne celebrowanie zachodu słońca z innych świątyń, które są w zasięgu rowerowym, można wdrapywać się na większość z nich:).
To historyczne dziedzictwo dewastowane jest każdego dnia. Paradoksalnie w dobrej wierze. W dobrej wierze stare budowle odnawiane są przez mieszkańców okolicznych wsi, w dobrej wierze powstają repliki i buduje się całkiem nowe pagody. Rzecz w tym, że mimo dobrych intencji, Bagan jest coraz mniej autentyczny. Owszem, podziwianie parku historycznego z perpsektywy rowerzysty może budzić niemały entuzjazm, ale wszystkim zapalonym rowerzystom polecam przyjrzenie się temu wyjątkowemu dziedzictwu z bliska. Ponadto, Bagan jest już typową pułapką na turystów. Cały urok podziwiania wschodów i zachodów słońca z wierzchołka pagody znika w chwili, w której pojawia się pierwszy handlarz pamiątkami. Rozczarowujące. Przykro mi.
Zachwycające magiczne miejsce. Jeszcze nie zadeptane przez tłumy turystów . Szkoda , ze bylismy tam tylko 3 dni.....
Rzeczywiście świetne miejsce. Może nie Angkor, ale równie dużo uroku. Zachód słońca i fotografowanie po zachodzie kiedy pojawia się lekka mgiełka - obowiązkowe. Najlepszy i najtańszy jest zdecydowanie rower (1,5$ dzień), teren jest płaski, można jechać na cały dzień. Jak ktoś nie lubi upału to proponuję zacząć wcześnie rano, a pomiedzy 12-14 przesiedzieć gdzieś w cieniu przy butelce zimnej wody, zresztą przy głównej drodze są drzewa więc nie jedzie się ciągle w słońcu. Odległości nie są duże mi udało się objechać w jeden dzień wszystko: od starego do nowego Bagan i z powrotem, a nie należę to wielbicieli roweru. Natrętni są rzeczywiście sprzedawcy malowideł, ale trzeba przyznać ze te obrazki malowane z piaskiem rzecznym są ciekawe i warto sobie kupić chociaż mały za 1,5$.
Jedno z najurokliwszych miejsc w jakich byłam. Żałuję jedynie, że tak krótko. Warto spędzić tu trochę czasu, wynająć rower i powspinać się o wschodzie czy zachodzie słońca na kilkanaście różnych stup. Jest w czym wibierać, na pewno się nie zanudzicie. :)
Ps. warto zabrac ze soba kosmetyki, typu tusz do rzęs, pomadka, lakier do paznokci... tak tak, nie żartuję. :D Jest to towar bardzo deficytowy w tej części świata i znajdziecie dziesiatki birmińskich dziewczyn handlujacych pamiatkami, ktore co chwila będą was pytały o te produkty. Zamienią je na praktycznie wszystko co mają w sprzedaży. :)
Birma 2011 http://www.vimeo.com/30253998 enjoy!
Sa na swiecie miejsca niepowtarzalne nigdzie indziej takie jak Angkor,Sagrada FAmilia czy Ayers Rock i Pagan niewatpliwie do nich nalezy,numer jeden z wszystkich wartych obejrzenia w Birmie.A jesli doplynac jeszcze do niego krypą
posuwającą sie niespiesznie w dół Ayeyarwaddy River wrazenia beda jeszcze bardziej magiczne...dobre miejsce na kupno pieknych rzeczy z laki,jesli ktos bedzie marudzil ze drogo niech sie zorientuje ile trwa i ilu zabiegow wymaga wytworzenie najmniejszego z tych cacek....
miejsce super - klimatyczne, bajkowe.Polecam zwiedzanie na rowerze - mozna samemu odkrywac bardzo ciekawe miejsca.
Oczywiście miejsce niesamowite, ale ... jak na Birmę to wyjątkowo upierdliwi sprzedawcy pocztówek i obrazków malowanych piaskiem, a do tego turyści autokarowi - mnie się nie podobało
A jeżeli "Bagan żyje" - to polecam Mrauk U
Bagan zyje. Sa tam miejscowi ludzie,wioski, bazar,drogi i pastwiska. Angkor jest martwy, oprocz turystow nie ma tam nic zywego. Sa za to plaskorzezby przedstawiajace bol, cierpienie i tortury. Co kto lubi.
Ze wszystkich proponowanych sposobów oglądania Bagan rower jest najlepszy. Polecam poszukiwanie na własna rękę dróg prowadzących do świątyń:)
Bagan nie znajduje się na liście UNESCO, wsze wypełniono do tego wszystkie dokumenty, ale koniec końców z powodu sytuacji politycznej w kraju, UNESCO nie wyraziło zgody na opiekę nad Bagan.
Poza tym wspaniałe i niepowtarzalne miejsce. Magiczne.
Zapierające dech w piersiach, byłem w 2002 , chcę wrócić. Dzisiaj łatwiej, wtedy dwa razy w Moskwie odmówiono mi wizy. Dopiero w Berlinie się udało.
Rewelacyjne miejsce, trzy dni to mało, a niestety tyle byłem. Porównywał bym do Angkor, ale bez przesady. Mimo wszystko na mojej liście "the best" jest Angkor, Kapadocja i Bagan
Numer jeden całej wyprawy do Birmy, zwłaszcza przy zachodzie słońca i niewiekiej grupce turystów z aparatami. Może jeszcze kiedyś spojrzę na te parę tycięcy rozsianych pagód z lotu balonem..
Coś wspaniałego. Świątynie robią kolosalne wrażenie. Szczególnie polecam wschody i zachody słońca. Warto poświęcić kilka dni na to miejsce. Uważajcie na węże w mało uczęszczanych świątyniach. Warto zabrać ze sobą małą latarkę. W niektórych świątyniach są przepiękne malowidała ścienne, ale trudno je zobaczyć ponieważ często wewnątrz panuje półmrok.
wiecej niż można bylo sie spodziewać i nadal niewielu turystów
Jedno z najpiękniejszych i najbardziej "klimatycznych" miejsc na świecie. Jego atmosfery jeszcze nie psują tłumy turystów, jakto jest np. w Angkor. Do Baganu trzeba jechać jak najszybciej!
absolutny hit, uwazam ze nawet lepszy niz angkor, niesamowici ludzie i naprawde ciekawy kraj, HIT!!!
Fantastyczne miejsce!Tylko dla niego pojechałam do Birmy.
Rewelacja! Zapiera dech i rzuca na kolana.
Bajka ... brakuje stopnia wyższego w skali ocen ..
Jedno z najpiękniejszych miejsc na świecie. Zapiera dech w piersiach.
Fantastyczne miejsce, jedno z najpiękniejszych w całej Azji.
Nic dodać, nic ująć. Must see!
Suuuuuper, najpiękniejsze miejsce w całej Azji
Średnia ocena na podstawie 45 opinii: 5/5.